Energetycy i górnicy? W Koninie znów zwalniają.

Drukuj
Utworzono: wtorek, 24, wrzesień 2013 20:02

Nadal nie cichną emocje dotyczące zwolnień grupowych w kopalni „Konin”, a już kolejni koninianie przeżywają problemy związane z odejściami z pracy. Taki los ma podobno spotkać 19 osób z Zakładu Energetycznego w Koninie. Pracownicy wprost mówią o zwolnieniach. Energa-Operator natomiast nieco inaczej nazywa rozstanie z pracownikami. Wyjaśnia, że realizuje program dobrowolnych odejść i wspomina o korzyściach dla obu stron. Okazuje się, że sprawa dotyczy także załogi w ZE w Kole, Słupcy i Turku. A wszystko już od 1 października. Czy na tym zakończą się duże zwolnienia w regionie?

O to, co obecnie się dzieje w Zakładach Energetycznych w regionie konińskim, zapytaliśmy Romana Rutkowskiego, przewodniczącego Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność”, działającej przy Energa-Operator, Oddział w Kaliszu i jednocześnie przewodniczącego Sekcji Krajowej Energetyki NSZZ „Solidarność”. – To wielka tajemnica ukrywana przed związkami zawodowymi. Wzywa się pracowników, których się zastrasza i szykanuje, że muszą skorzystać z jakiegoś programu odszkodowawczego i odchodzić z pracy. Ludzie są przerażeni. Chodzi o 19 osób w Koninie, 17 w Słupcy, 24 w Kole. Z grupy kapitałowej Energa ma być zwolnionych około 500 osób. Za chwilę będą rozwiązywać umowy o pracę z ludźmi, którzy mają przecież gwarancje zatrudnienia. W procesie konsolidacji pracodawca zobowiązał się przecież nie zwolnić nikogo do 2017 roku – mówił nam.

Jeśli więc ludzie mają gwarancje zatrudnienia do końca lipca 2017, dlaczego mają być zwalniani?
- Chyba Energa jest przygotowywana pod jakieś specjalne życzenia w gospodarce. Tak muszę powiedzieć, bo ja już tego nie rozumiem. Z informacji, które otrzymaliśmy od posła Andrzeja Jaworskiego, wynika, że chce się zwolnić w ogóle około 4 tysięcy osób. Dlaczego spółka Skarbu Państwa, która jest przedsiębiorstwem strategicznym, jest w taki sposób rozparcelowana? Nie mówiąc już o tym, że przychodzą spółki zewnętrzne, tzw. hotelarskie, które obejmują poszczególne działy firmy. Nikt nie chce nam - związkowcom zawodowym- udzielić żadnych informacji, bo to dla nich tajemnica handlowa. My widzimy jednak, co się dzieje- mówi Roman Rutkowski. Jak twierdzi przewodniczący, już od wielu lat mówi się o prywatyzacji spółki i inwestorach strategicznych. Zwolnienia miałyby być przeprowadzane już od 1 października. W związku z tym niektórzy zatrudnieni w Zakładzie Energetycznym są podobno przenoszeni ze spółki do spółki.  – Zrobiono konsolidację 8 dużych zakładów energetycznych, a dzisiaj się to wszystko rozpada. Robi się konsolidację po to, żeby ludzi zwolnić? – pyta przewodniczący. Warto dodać, że już w czerwcu związkowcy z Energii zorganizowali w Gdańsku manifestację i wystosowali pisma do prezesa firmy. Jednak bez widocznego rezultatu.

 A jak sprawę widzą władze grupy Energa? – W spółkach zależnych Energa-Operator realizowany jest program, dzięki któremu pracownicy mogą odejść z pracy w zamian za rekompensatę w wysokości od około 70 do około 128 tys. zł. Prowadzona optymalizacja zatrudnienia jest związana z procesem zmiany profilu działalności spółek eksploatacyjno-inwestycyjnych zależnych od Energa-Operator. W 2014 roku spółki te przestaną realizować inwestycje na majątku Energa- Operator, ze względu na wysokie koszty realizacji tego typu prac. W gestii spółek zależnych Energa-Operator pozostanie realizacja zadań związanych z eksploatacją sieci i usuwaniem awarii. Samego programu odejść, realizowanego w Energa-Operator, nie należy traktować jako zwolnień, gdyż jest to forma porozumienia między pracodawcą, a pracownikiem i, jak wspomniano, zabezpiecza interesy obu stron - poinformowała nas Alina Geniusz-Siuchnińska, rzecznik prasowa Energa-Operator SA.

Wszystko wskazuje na to, że do 274 górników z kopalni „Konin” dołączą kolejni koninianie, choć nie ma tutaj mowy o zwolnieniach grupowych, bo sprawa w każdym Zakładzie Energetycznym dotyczy kilkunastu osób. Czy na tym zakończy się zwolnieniowy boom w Koninie? Może okazać się, że nie. Podczas konferencji prasowej, która odbyła się po spotkaniu w urzędzie z Katarzyną Muszkat i Zbigniewem Bryją, prezydent Józef Nowicki tak je między innymi relacjonował:

- Będziemy wspólnie starać się o to, żeby właściciel i zarządy spółek dotrzymywali słowa, że jest to pierwsze i ostatnie zwolnienie grupowe, a wszelka ewentualna restrukturyzacja zatrudnienia będzie odbywać się według innych zasad i nie będzie to już zwalnianie ludzi. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, deklaracja o jednorazowych zwolnieniach grupowych ze strony zarządu elektrowni i kopalni nie padła.

Za przeglądkoninski.pl

 

Ta strona używa Cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki